piątek, 24 sierpnia 2012

Powołania, a bycie "młotkiem"/ non animation post


Długo mnie tu nie było, przyznaje. W czasie mojej nieobecności narodziło się kilka projektów którymi się zajęłam. Na razie nie mogę o nich mówić, ale gdy tylko będę mogła, to na pewno się pochwale :]

Przykro mi, że musiałam porzucić na pewien czas to co uwielbiam, ale powoli układam sobie plany abym mogła połączyć przyjemne z pożytecznym.
Czasem w życiu jest tak, że nie robimy tego co bardzo byśmy chcieli, ale czasem jest też tak, że jesteśmy bardzo blisko, ale jakoś nie odczuwamy satysfakcji. Dobrze jest mieć cel w życiu, ale należy być otwartym na wiele możliwości.

To tak jak gdyby bardzo chcieć zjeść ciastko i gdy się już to konkretne ciastko je, to wtedy ma się wrażenie, że mimo, iż jest bardzo dobre, to nie do końca o taki smak Ci chodziło. I co wtedy?
Zastanawiałam się nad tym przez pewien czas i wnioski są takie, że aby zjeść ciastko idealne, trzeba je zrobić własnoręcznie, ale kiedy chcesz poznać sekret danego ciastka, zatrudniasz się w piekarni i pieczesz to co Ci każą, nie ma tu miejsca na inwencje twórczą, używasz czyjegoś przepisu. To nie jest złe, ale na pewno na krótką metę, nie możemy stanąć w miejscu, bo inaczej to co się kochało zacznie nas męczyć.

Reasumując – jeżeli bardzo czegoś pragniesz, dąż do tego własnymi drogami, a nie takimi wyznaczonymi przez innych, które wydają się mieć sens, bo tak naprawdę mają, ale nie dla Ciebie.
Nie zgadzaj się na to by być „młotkiem” którego ktoś inny używa i wbija swoje własne gwoździe, na swoje własne potrzeby. Twoja droga może być przez to trudniejsza, ale na pewno bardziej satysfakcjonująca. Bycie „młotkiem” daje Ci też pewien rodzaj doświadczenia, ale tak jak wspomniałam wcześniej – jedynie na krótką metę można się na to godzić.

Czyń to do czego masz powołanie, możesz być bardzo blisko tego czego tak naprawdę chcesz i nie zdawać sobie z tego sprawy. Może Twoim marzeniem jest cukiernia, ale może nie bycie w niej sprzedawcą, ale piekarzem... A może uwielbiasz piec ciastka i możesz to robić na własną rękę, wysyłasz swoje wypieki na konkursy, częstujesz nimi bliskich, a utrzymujesz się jako księgowy w cukierni i jesteś szczęśliwy bo robisz to lubisz. Nie musisz się fiksować na jednej rzeczy, bo może się okazać, że masz talent też do innych spraw– rozważ wszystkie możliwości, jest ich naprawdę wiele.

Aby było jasne, nie uważam, że należy porzucać swoje marzenia, uważam, że należy mądrze do nich dążyć, nie na szybko i nie za wszelką cenę. Nie ma rzezy niemożliwych, są tylko takie których nie umiemy zrobić. Tworząc własne wypieki, będąc księgowym w cukierni, może w końcu otworzymy własną cukiernie i stworzymy to nasze ciastko idealne? Będziemy mieli pojęcie, jak funkcjonuje cukiernia, co się sprzedaje, co nie. Będziemy wiedzieć jak wygląda ten świat i może dopiero wtedy okaże się czego tak naprawdę pragniemy, może okaże się, że uwielbiasz stan w którym jesteś, a może zapragniesz jednak własnego biznesu? Wszelkie drogi będą otwarte.

Bądź tym kim Ty chcesz być, ale pamiętaj, że możesz nie do końca mieć racje. Może spełnisz się będąc blisko, ale odrobinę odbiegając od wcześniejszych założeń, czas pokaże.

A masło jest maślane :]