piątek, 15 czerwca 2012

The Nightmare Before Christmas


  Jako, że mój biedny Gustaw na razie musi poczekać na lepsze czasy, to pokaże coś o czym już mówiłam – szkice, szkice i jeszcze raz szkice ;)

  Posiadam wiele wspaniałych książek o animacji, jedna z nich jest o tym jak powstał film „Miasteczko Halloween” (The Nightmare Before Christmas). Jeden z klasyków animacji lalkowej, który powstał w 1993 roku.



Nim powstały te spektakularne lalki, stworzono wiele szkiców.




Storyboardy do filmu są piękne i bardzo dopracowane, co niesamowicie ułatwiło prace animatorom.





Mimo, że jest to film który powstał w 93 roku, wygląda lepiej niż nie jeden współczesny, to niesamowite jak dużo perfekcji jest w tym filmie. Jeżeli istnieje ktoś kto go nie widział, niech szybko to nadrobi, bo jest to prawdziwa uczta dla oczu.



Materiały z książki Franka Thompsona "Tim Burton's Nightmare Before Christmas"

3 komentarze:

  1. a jak właściwie powstał ten film?
    chodzi mi o to, że słyszałam coś kiedyś na temat tego, że kukiełki były ustawiane do każdej sceny i zdjęcia były robione klatka po klatce, tak, że powstało mnóstwo tych zdjęć.

    nie wiem czy to jest fenomen czy po prostu zawsze tak się robi. ;d

    wiesz coś więcej na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta technika nazywa się stop motion, jest tak jak napisałaś - kukiełki ustawiane są do każdej sceny i robione są zdjęcia - 24 klatki odpowiadają jedenej sekundzie animacji. Lalek często jest więcej ponieważ się niszczą, łamią itd. są bardzo delikatne :)
      Nie jest to fenomen, ale jest to na tyle pracochłonna animacja, że zrobienie pełnometrażowego filmu może potrwać nawet około 2ch lat na co nie każdy jest gotowy.
      Fenomen tego filmu polega na niesamowitej płynności, pomyśle i klimacie :)
      Polecam making off'y np. https://www.youtube.com/watch?v=M-LXKoNOMj0 bo to naprawde duża produkcja.
      Jeżeli będzie takie życzenie, to opisze z chęcią dokładniej jak powstał ten film :)

      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. byłoby miło, gdybyś mogła opisać dokładniej. : )

    a za making off, zaraz się zabieram!

    OdpowiedzUsuń